"Nie GARB się tak!"

Oto słowa, które na pewno dobrze znacie z ust Waszych mam i babć. Lecz ten samochód od urodzenia miał garba, którego nie pozbyto się przez 65 lat produkcji. I do dzisiaj wiele egzemplarzy jest w świetnej kondycji. Lecz rasa ludzka nie jest tak odporna jak ten ponadczasowy samochód, którego zna każdy obywatel urodzony na tym świecie :)

A jakby jednak ktoś nie kojarzył Garbusa (w co baaardzo szczerze wątpię), wygląda on tak:



A tym image'em się nie sugerujcie. Jednak seria to seria, albo tuning ze smakiem.


The project is in progress....

Miejsce: Warszawa Wola, Warszawa Muranów
Zdjęcia: Michał Bakuła

2 komentarze:

Maciej Rosłoniec pisze...

Gdy zobaczyłem pierwsze zdjęcie w poście myślałem, że to miejscówka gdzieś w Meksyku lub na Kubie. ;P
Ten budynek w tle stylem nawiązuje w dyskretny sposób do tych z Ameryki Środkowej, te zdebienia przy oknie, balkony, zielone drzwi... A może to siła sugestii Garbusa tak działa? :)

Eee... Ten żółty Garb jest na swój sposób inny niż wszystkie. :P

Unknown pisze...

Być może tak właśnie działa aura roztaczana wokół przez Garbusa. W sumie w Meksyku one były bardzo popularne, jeździły nawet jako taksówki :)