Brybry, ale wcale nie "brrr" bo za oknami nastała wiosna. FKOŃCUUU!
Organy szkolnictwa uznały, że studiowanie już nie mieści się w obrębie edukacyjnym i nie uraczyły nas dwutygodniowymi feriami, a gdzie. Chcielibyście. Na szczęście uczelnie dały nam tydzień na wzajemne odpoczęcie od siebie, co obficie wykorzystałem. Pojechałem do Zimowej Stolicy Polski troszkę poszusować, połazić, zakupić oscypek wprost z Krupówek i takie tam bezsensowne powtarzane co i bądź czynności. O to przecież chodziło - chwytać chwile z dala od smogiem ubranej stolicy. I faktycznie, wykłady wchodzą mi o wiele lepiej :)
Skoro się tam znalazłem, musiałem coś złapać mimo że specjalnie za tym nie łaziłem. Jakieś tałatajstwo się nawinęło pod obiektyw, a przy okazji zobaczycie Zakopaną Zimę. Możecie być w szoku co przeżywają tamtejsi.
Gruby góral ciśnie Ładą na ledach i ciupaga w zad reszcie.
Muody górol używa Malucha, nieprzypadkowo. Fiaciki przez silnik i napęd z tyłu pną się w górę jak kozice.
Okoliczne Cytryny i Gumiaki nadążają za postępem świateł dziennych. Moim zdaniem śnieg jaśniej świeci widną porą, ale...
Tak bardzo hipisowsko.
Po Uazie i Gazie najlepszy wybór w Tatrach.
Konstrukcja "gniotsa nie łamiotsa" nie pozwoli im zostać gatunkiem na wymarciu. Nigdy.
Wiadomo jaki jest.
W Zakopanem hacjendy często wynajmują miastowi z Krakowia.
Nie wyostrzył, lecz fura zacna.
Pługu mu brakuje.
Góralu, czy Ci nie żal...
Chcę ujrzeć ją latem w zielonym gąszczu.
Wizytówka dość ładnej regionowej chaty.
Autobianchi Y10, czy jak się to nazywało. Bliźniak Lancii.
Baldwinie, nie patrz.
Widać stopień zaśnieżenia. Zatrważający.
Czy Mazowsze kiedykolwiek miało więcej?
Gwóźdź programu - Fiat 125p z lat 73/74.
Ten samochód niezmiennie parkuje w jednym miejscu od nowości. Bardziej się wbił w krajobraz niż Krupówki, od których notabene dzieli go 100 metrów.
Dla każdego zakręconego dawną motoryzacją Fiat stanowi obowiązkowy punkt wycieczki do Zakopca. Jego stan jest regularnie badany przez osoby z całej Polski i dzięki zdawanym raportom wiemy, że auto nie jest zapomniane, rzadko (ale jednak) wyjeżdża, ale i dogorywa oddając się urokom osiedla. Spójrzcie na atrapę chłodnicy - 2 lata temu ktoś zawinął wartościowy emblemat "Polski Fiat", nie oszczędzając połowy grilla, stąd wykończenie gumową wycieraczką.
Mnie się podoba i fajnym uczuciem jest spotkanie na żywo samochodu, który od lat ciągle się przewijał na różnych fotografiach. W końcu i ja go mam :)
Cóż, tyle. Wyjazd udany, motoryzacyjny potencjał jest, czego chcieć więcej. Wkrótce wrócimy do stolicy w jakimś miksie, ale i znowu wyjedziemy w trasę :)
Organy szkolnictwa uznały, że studiowanie już nie mieści się w obrębie edukacyjnym i nie uraczyły nas dwutygodniowymi feriami, a gdzie. Chcielibyście. Na szczęście uczelnie dały nam tydzień na wzajemne odpoczęcie od siebie, co obficie wykorzystałem. Pojechałem do Zimowej Stolicy Polski troszkę poszusować, połazić, zakupić oscypek wprost z Krupówek i takie tam bezsensowne powtarzane co i bądź czynności. O to przecież chodziło - chwytać chwile z dala od smogiem ubranej stolicy. I faktycznie, wykłady wchodzą mi o wiele lepiej :)
Skoro się tam znalazłem, musiałem coś złapać mimo że specjalnie za tym nie łaziłem. Jakieś tałatajstwo się nawinęło pod obiektyw, a przy okazji zobaczycie Zakopaną Zimę. Możecie być w szoku co przeżywają tamtejsi.
Gruby góral ciśnie Ładą na ledach i ciupaga w zad reszcie.
Muody górol używa Malucha, nieprzypadkowo. Fiaciki przez silnik i napęd z tyłu pną się w górę jak kozice.
Okoliczne Cytryny i Gumiaki nadążają za postępem świateł dziennych. Moim zdaniem śnieg jaśniej świeci widną porą, ale...
Tak bardzo hipisowsko.
Po Uazie i Gazie najlepszy wybór w Tatrach.
Konstrukcja "gniotsa nie łamiotsa" nie pozwoli im zostać gatunkiem na wymarciu. Nigdy.
Wiadomo jaki jest.
W Zakopanem hacjendy często wynajmują miastowi z Krakowia.
Nie wyostrzył, lecz fura zacna.
Pługu mu brakuje.
Góralu, czy Ci nie żal...
Chcę ujrzeć ją latem w zielonym gąszczu.
Wizytówka dość ładnej regionowej chaty.
Autobianchi Y10, czy jak się to nazywało. Bliźniak Lancii.
Baldwinie, nie patrz.
Widać stopień zaśnieżenia. Zatrważający.
Czy Mazowsze kiedykolwiek miało więcej?
Gwóźdź programu - Fiat 125p z lat 73/74.
Ten samochód niezmiennie parkuje w jednym miejscu od nowości. Bardziej się wbił w krajobraz niż Krupówki, od których notabene dzieli go 100 metrów.
Dla każdego zakręconego dawną motoryzacją Fiat stanowi obowiązkowy punkt wycieczki do Zakopca. Jego stan jest regularnie badany przez osoby z całej Polski i dzięki zdawanym raportom wiemy, że auto nie jest zapomniane, rzadko (ale jednak) wyjeżdża, ale i dogorywa oddając się urokom osiedla. Spójrzcie na atrapę chłodnicy - 2 lata temu ktoś zawinął wartościowy emblemat "Polski Fiat", nie oszczędzając połowy grilla, stąd wykończenie gumową wycieraczką.
Mnie się podoba i fajnym uczuciem jest spotkanie na żywo samochodu, który od lat ciągle się przewijał na różnych fotografiach. W końcu i ja go mam :)
Cóż, tyle. Wyjazd udany, motoryzacyjny potencjał jest, czego chcieć więcej. Wkrótce wrócimy do stolicy w jakimś miksie, ale i znowu wyjedziemy w trasę :)
Zdjęcia: Michał Bakuła