Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 90's. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 90's. Pokaż wszystkie posty

1989-1993 Peugeot 205 Cabrio Roland Garros

Dobry wieczór. Dzisiaj krótko aby przywrócić oglądalność bloga, która z mojej winy ostatnio spadła. Przepraszam Was za nieregularność wpisów. Mimo iż jeszcze zawodowo nie pracuję, można powiedzieć że mam pełen etat na Facebooku, prowadząc 5 stron, kontrolując kilka grup i konwersując momentami z 6 osobami naraz. No nie mam czasu, a na siłę nie chcę tworzyć bo to nie wyjdzie. Zapowiadam, że niedługo ujrzycie mieszankę ze stolicy będącą zlepkiem wszystkich zdjęć do tej pory nie publikowanych, a także co nieco z mojego kochanego powiatu otwockiego. W międzyczasie znowu ruszymy w tereny dawnego siedleckiego, a może nawet dalej. Wybaczcie mi tylko niesubordynację :)
A dzisiaj pokażę Wam Dwieściepiątkę ze zdejmowanym dachem. Patrząc na jego oblicze i stan zapuszczenia, teza mówiąca że wiatr we włosach można w nim poczuć bez jakichkolwiek operacji konstrukcyjnych nabiera sensownego znaczenia, jednakże nie jest to powód do porzucenia przecież rzadkiego auta pod PeKaPem.
Kuzyn dorobił się niedawno 306-tki z brezentem i jest niemal pewne, że nakrycie głowy tutaj wymaga interwencji. Jak byś o to nie dbał, wiek zrobi swoje. A 306 dzieli od niego dekadę.
Bystrzy już tutaj dostrzegą, że nie jest to zwykłe Cabrio. Szlachetny kolor, nietuzikowe felgi...
... a także emblemat informują o rzadkiej limitowanej wersji oferowanej wyłącznie przez cztery lata. Wyróżniało ją bogate wyposażenie, w tym kubełki i kierownica obszyte skórą, czerwone pasy czy wspomniany lakier o nazwie Pinewood Green. Nie wiadomo ile sztuk opuściło fabrykę, ale w Polsce na palcach ręki liczyć i z pewnością należą do kolekcjonerów bulących zawrotne kwoty na rarytaśne wersje. A u nas w Otwocku jeden z nich zachęca patologię do szabrowania...
Podczas gdy 205 Cabrio jeszcze nie urzeka, większy i nowszy 306 już czaruje. O 406 Coupe nawet nie wspomnę... Wszystkie trzy łączy ta parafka.

Miejsce: Otwock, Województwo Mazowieckie
Zdjęcia: Michał Bakuła

1982-1991 Porsche 944

Wyłapane wczoraj w Legionowie podczas krótkiej misji fotograficznej. Miasto nudne jak flaki z olejem, a dzisiejszy bohater jako jedyny zasłużył na mój wysiłek podniesienia aparatu.
Oczywiście w tle duma polskości, już teraz także wiejskiej.
A gdzież mu blachy wcięło? Z dystansu tliła się nadzieja, że są czarne.
W bonusie dam Wam dwie tzw. Czarne Petardy. No bo nie każdy w '98 sobie popinał Preludzią Mk4 i parkował jak chciał.
Tym bardziej Volvem XC70 w '99. To auto zwane wtedy jako V70 XC musiał użytkować ktoś znaczący (wróć: nadal użytkuje, ale czy już jest znaczący...). Skóra, 4x4, pakiet terenowy, oczoj..jaśniejące Kros Kantry - full. Droższego V70 nie było.

Podsumowując miejsce, w którym się znalazłem: tablicomaniaków namawiam, graciarzom odradzam Legionowo. Osobom pozamotoryzacyjnym to pierwsze - bardzo ładne centrum, jak w nadmorskim kurorcie :)

Miejsce: Legionowo, Województwo Mazowieckie
Zdjęcia: Michał Bakuła

Grochów: Niebieski Polski Fiat 126p

Tablice z 1991 roku, za przednią szybą karteczka z napisem "Właścicielu, kupię to auto", wygięta blacha nad przednim zderzakiem i dwa kapcie.


Miejsce: Warszawa Grochów
Zdjęcia: Maciej Rosłoniec

1990-1993 Hyundai S-Coupé

Nadszedł październik, a z nim słoty jesienne. Słoiki znów pobrzękują w stolicy, między innymi na Bielanach. Jedno z tamtejszych osiedli właśnie zamieszkał młody (prawie) wykształcony, jak mniemam student mieszczącego się niedaleko UKSW. Pochodzi spod Mińska, a na 18-stkę dostał leciwą japońską kupetkę. Wielce to było niemoralne, sprezentować nadążającemu za trendami hipsterowi TAK stare auto. Dlatego na znak protestu sprowadziwszy je do Warsiawki obił nieco lewy profil, po czym zamarynował. "Niech się kisi", mówi, "a ja strolluję wszystkich i pójdę z buta!".
Niebawem zwiedzimy jedno z większych miast na Mazowszu w długim wpisie. Bądźcie czujni :)

Miejsce: Warszawa Bielany
Zdjęcia: Michał Bakuła

1988-1992 Toyota Carina II (T17)

Z Cariną sprawa jest nieco pokręcona. Tak naprawdę prezentowany model jest piątą generacją, lecz w Europie jest określana jako druga, wraz z poprzednim T15. Kombinowanie na siłę, co Japońce bardzo lubią i pragną utrudnić Europejczykom życie :)
Jeszcze ciekawiej jest z tablicami. Podobnież WIXy w przedziale 8000-9999 wydawali w... 1984 roku, a w latach produkcji tej Cariny szły WIX 0001-8000. Czyżby drogi Wortal miał nieścisłości? Tak nawiasem mówiąc numeracja oznacza Pragę Południe.
Wygląda na starą prażankę, nic jej nie straszne.

Miejsce: Warszawa Gocławek
Zdjęcia: Michał Bakuła

1990-1994 Ford Scorpio Mk I

Szczerze powiedziawszy wolę następną wersję Skorpiona - Mk II, czyli tą z bardziej organicznymi kształtami.
A dlaczego?
Ano dla tych kształtów oczywiście.

Choć i Mk I bym nie pogardził.


Miejsce: Warszawa Grochów
Zdjęcia: Maciej Rosłoniec

Nie karmić krokodyli!

Saaby... Wszędzie Saaby!

Jest takie pewne zielone miejsce na kresach naszej stolicy, na skraju zielonych wawerskich lasów, gdzie, jak w żadnym innym miejscu Warszawy, możemy natknąć się na piękne okazy skandynawskiej myśli technicznej. Stado krokodyli, mimo, że daleko od wody, to nie narzeka. Bo i nie ma za bardzo na co. Każdy osobnik ma z kim pogadać, nie marudzą, nie nudzą się...


Jest ktoś, kto bez nich wyobraża sobie życia. Codziennie je pielęgnuje, czyści, dba, karmi, głaszcze i pociesza w potrzebie, tak że wieść o tym miejscu niesie się donośnym echem wśród innych krokodyli.

I nie tylko pośród krokodyli, bo i też ich kuzynów, krewnych... 
Dziewięćsetki, dziewięćtysiaki...dziewięć-trójki... Wszystkie tu są.

Wawerski warsztat Saabów jest prowadzony przez osobę, kochającą auta spod szyldu tej marki. Podczas spaceru byłem dość zaskoczony, że na tym willowym osiedlu, znalazłem nie tylko ciszę i spokój, ale też mogłem poobcować z tymi pięknymi cackami. Miejsce mu swój klimat.

Tylne lampy zapalone, drzwi otwarte, właściciel za kierownicą. Zaraz opadnie dach...


I voila!
Mechanizm rozkładania w tym Saabie 900 działa bez zarzutu. Idealnie. 
Właściciel był też tak miły, że wdał się ze mną w drobną rozmowę
Pozdrawiam z tego miejsca i dziękuję. :)


 Już z otwartym dachem. Tylko szyby zostały.




Zaglądamy do wnętrza pojazdu.

Clarion CRN 27. Radio z odtwarzaczem kaset? Lubimy to. Oj tak.


Podziwiamy kolejne Saaby.

Szyby - rocznik 1988.

Zajrzyjmy pod maskę.


I kolejna sztuka.

9000 Turbo 16 DOHC. Jest dobrze.

A ten tu jeszcze czeka w kolejce do fryzjera.

Znowu rozkładany dach, bo już trzeci.


Zostawiamy Szwedów i szukamy kolejnych klasyków w pobliżu. 
Ale to jak zwykle w kolejnych postach.

Jeszcze raz pragnę podziękować właścicielowi warsztatu za możliwość sfotografowania Saabów.

Miejsce: Warszawa Wawer
Zdjęcia: Maciej Rosłoniec

I'm Plastic (with black plates), it's fantastic!

Człowiek mający jakąś pasję czasami nie wie, jak bardzo szeroko może ją rozwijać. U mnie wiadomo, zawsze były samochody i motocykle. Jeszcze za dzieciaka przeniosłem swoje zainteresowania bardziej na klasyczną stronę motoryzacji. Kolejnym etapem było robienie zdjęć, by z czasem trafić tutaj i przelewać swoje wrażenia na ekran komputera. I zawsze, ale to zawsze skupiałem się na dużych ilościach chromu czy, wręcz kontrastowo, mchu. Do czasu...
Kilka miesięcy temu dostałem zaproszenie dołączenia do grupy pasjonatów czarnych tablic rejestracyjnych. Od tej pory moje regularne polowania po stolicy nabrały nowego charakteru. Oczy błądziły po osiedlach i podwórkach, rozglądając się wokoło nie tylko za kanciastymi kształtami klasyków, ale również... stuprocentowymi Plastikami, by automatycznie skierować wzrok na przedni zderzak lub tylną klapę. Tak, na miejsce tablicy rejestracyjnej. A gdy czarny numer znajdzie się na jakimś niespotykanym wozie z końcówki lat 90 (albo nawet początku 2000), fejm się zwiększa, prawie przekraczając granicę osiąganą przy znalezieniu wrastającego i spatynowanego oldtimera. Może to dziwne, ale prawdziwe. Koledzy z grupy mnie wciągnęli i teraz focę legalne plastiki, na które Wy kichacie. Ale jednak urok czarnej blaszki całkowicie zmienia obraz takiego wozu, czyniąc go paradoksalnym i jednocześnie intrygującym.
Miastem-Władcą pod względem czarnych tablic jest według powszechnej opinii Łódź. Tam osoby będące na głodzie w kilka minut znajdą to, czego pożądają. Czyli np. prawie nieznanego u nas Opla Campo, Mazdę 323 po liftingu z 2000 roku, masę Octavii, Audiolek, Beemek z końcówki lat 90 również w limitowanych wersjach. Tak w koło Macieju, nie wyliczając wszystkiego. Moim zadaniem, jak i innych wysłanników w terenie, jest zbliżenie Warszawy do rangi osiągniętej przez Łódź. I chociaż będzie bardzo trudno, może kiedyś, za x lat, kto wie....
Jak się domyślacie, w miksie dzisiaj Wam zapodam garść autek, które można uznać za ciekawe pod warunkiem obecności czarnej tablicy. Nie spodziewajcie się starszych niż lata 90. Takowych jest masa,  choć zdarzą się wyjątki. Nie będzie też takich oczywistek jak Lanosy bądź Seicenta, których jest więcej na czarnych niż na białych. Zatem cofnijmy się o 15 lat (!), kiedy to w obieg weszły Białasy. Ale zleciało...
Proboszcz. Po Warszawie jeździ jeszcze Nissan 100NX na tych numerach. Oba CACy, niegdyś obowiązkowy model na plakacie w pokoju każdego nastolatka.
Neon, bodajże Dodge.
Czasami coś się powtórzy, jak ta Fourgonette. Btw, Marcinie, numery z Konstancina.
Znane z rajdów Stada Baranów, a obok mnie wrasta białe na płockich. Również Konstancin (WFF).
Cztery Piętnastki na mojej Osiemnastce.
Daaaleko przyjezdny Słoik.
Jak Scenic, to tylko poliftowy. Wcześniejszych jest sporo.
Na pewno ich mniej niż Nubir.
Baleniaków też niedosyt, szczególnie poliftowych. Bodajże trzecie znane w całej Polsce na czarnych.
Gratki za zaawansowany poziom zwężenia.
Arosę mam tylko jedną, za to sztukę znalezienia Lupo wykonał tylko nasz Marcin z OPCW, czego mu cholernie zazdroszczę :)
Altima, czyt. amerykańska Almera.
Forma (Samara sedan), druga w Wawie i pierwsza na miejscowych numerach.
 Windstar drugiej generacji.
Rover Metro 114 GTA. Inwalida o wyjątkowym zacięciu do szarżowania!
Tyle razy pokazywany, że już nudny.
Accent Dwójka zadebiutował w 1999 roku, sedan pewnie minimalnie później.
Sedana ciężko złapać, co dopiero kombi.
Wciąż nie mamy ostatniej Celiki, produkowanej od '99.
Yugo, the richest version.
Nie znam innego, więc powtórzę.
Dotychczas zanotowałem 3 takie Kamerki.
Pełno mamy Warczyburgów, ale na kwadracie?
Do niedawna rarytas, teraz coraz częściej wypływają. W Wawie odhaczyłem cztery sztuki, w tym jedną z Inowrocławia (BCW).
Sedanów i hatchbacków pełno, tego nie.
Horizona to na białych z drugiej strony nie kojarzę.
Gjaaa.
Jeden z dwóch, polifta nie uświadczymy.
O dziwo Omeg się nie spotyka.
Jednak ktoś ma w poważaniu obelgi i wyzwiska na temat swojego wozu i od nowości jeździ Multiplą.
Dodż Interprid, Rozpoczęcie YW.
305tka, chociaż tablice z Żyrardowa, rok 2000.
 Lewa w Górę. LW to właśnie Łódź.
O, jest otwocczanin. Bo drugiego nie kojarzę.
Był i się zmył.
To nie Polonez, a FSO Polski. Takie określenie stosowano w 1978 roku jeszcze zanim wymyślono nazwę Polonez. Tak też nazywały się egzemplarze eksportowe.
Efekt boomu na amerykańce w latach 90.
Ogólnie jakoś mało ich przetrwało.
A to ciekawe.
Świeże LDV.
Trzecia Sentra w coupecie.
Skoda Spartak prosto z garażu.
Znam tylko tego i na toruńskich TYT jeżdżącego po stolicy.
Ależ to ma klekot.
Co by nie mówić, warto czasem zabłądzić w lesie.
Wszędzie chyba już ją widzieli. Niestety zniknęła nie wiadomo gdzie.
Przy starych cenach paliw bardziej się opłacało mieć V8 by USA.
Outback!
Standardowo, po lifcie. Stąd tu trafia.
Czemu teraz nie oferują takich kolorów?
XR2i!
Łódź ma wszystkie Polówki, oprócz właśnie Jedynki.
Niby flaki z olejem i same na białych. Poza tym.
Gdzieś w Poznaniu ktoś ustrzelił W220. Serio!
Wóz sam w sobie jest rzadki.
Ach te dawne zajawki sportowymi Civikami.
Teraz Piątka najlepszych. Nawet Łódź nie ma Nosorożca, a zawstydził ich mały, zapyziały Otwock!
Znane są bodajże cztery w całej Polsce.
Gdy wypłynęło Campo, ja odpowiedziałem Hiluxem.
Oldsmobile Cutlass Supreme Coupe. Zbędna jest dygresja.
Kipi bogactwem i splendorem młodego mieszkańca podwarszawskiego Piaseczna.
Teraz krótki test poprawnego działania wzroku. Dlaczego to nie Clio po liftingu?
Znajdź trzy różnice. Jedną już znasz.
Wyszło długo, lecz postanowiłem spróbować wprowadzić coś nowego. Niecodziennego, z innej beczki. Czy zaciekawiło, to już Wasz gust. Przyznaję się, że pasja czarnych tablic mocno mnie zaraziła, może przeniosę to na innych.


Miejsce: Warszawa, Otwock, Karczew, Józefów, Wiązowna, Mińsk Mazowiecki
Zdjęcia: Michał Bakuła