1980-1986 Ford Escort Mk.III Ghia

A to Ci fart. Widzisz niby zwykłego Esa, ale coś w nim jakoś więcej chromu i innych dupereli. Wszystko wyjaśnia słynne, pochyłe Ghia z tyłu, od lat wykorzystywane przez Forda jako wyznacznik wyższego standardu wyposażenia. Z zewnątrz auto odróżnia się od odmian dla plebsu, a chromowane wstawki dodają splendoru. Ktoś jednak poddał się, przytłoczony obowiązkową pielęgnacją tychże błyszczących akcentów, i wystawił Forda pod drzewo będące kryjówką gołębi. Te ze snajperską precyzją obdarowały go białymi niespodziankami zawierającymi substancje żrące, i historia się w tym momencie urywa. Nie chcę nic mówić, ale ptasie guano na pewno nie zadziała jako warstwa konserwująca i jako żywioł przyniesie katastrofalne skutki śmierdzącej pożogi...
Dekieleczki, obrysóweczki, listeweczki... czy tylko ja się jaram?
Ż Niemiecz szciongany. Albo sami przysłali.
Czy Brygada Snajperska odpuści? Tego dowiemy się...
Kiedyś.

Miejsce: Warszawa Ursynów
Zdjęcia: Michał Bakuła

7 komentarzy:

autobezsens pisze...

Snajperska precyzja? Bardziej to przypomina obrzyn :P

Art pisze...

Dobra wersja plus plastikowe czarne tablice z początku lat 90.
Sprowadzony w czasach w których przez półtora roku nie było jeszcze żadnych przepisów celno - podatkowych.

Demon Siedemdziesiątypiąty pisze...

Przypomniałeś mi, że mam podjechać sfocić podobnego. W chyba jednak bardziej sensownym stanie.

Unknown pisze...

Celem gołębi jest Escort w całej postaci, więc gdzie to guano spadnie to już nieważne :D
Tak, czarne blachy jeszcze tu obią robotę.

Marcin pisze...

Ghia. To rzeczywiście wyższe sfery :) Pamiętam jak kiedyś przy pl.Wilsona wrastał Orion Ghia

Anonimowy pisze...

Już nie stoi . Nagle zniknął . Straż Miejska go nie zabrała .

Jacek pisze...

Jak dla mnie ten Escort o wiele lepiej prezentuje się od nowszych generacji :)