1978-1982 Fiat Ritmo Mk.I

Przepadam za tym modelem, zaraz po Maluchu, Fiacie 500, Cinquecento Sporting, włoskim 125, Multipli, Seju Schumacherze, polskim 132p i Regacie.
Hehe, żarcik kosmonaucik. Nie no, lubię ritmo które wytwarza moje serce na widok tegoż kompaktowego Fiata. Dizajn nie do podrobienia i felgi będące ewenementem w skali światowej, a to wszystko jako wisienka przy masie silników i praktycznym nadwoziu. Ideał? Cóż, ma zalety Golfa, a przy tym zwyczajnie się wyróżnia.
Jaka szkoda, że ich u nas mało. A były plany i możliwości na produkcję Ritmo w FSO, skończone wiadomo czym. Typowe dla tamtych lat (a bo tylko z nim nie wyszło?), i prawdopodobnie ominął nas wielki hit.
Mniam, mlask. Wszystko takie niekonwencjonalne. Klamki, grill, felgi, światła, czerwony pasek ala '90s...
Widzieliście ładną sztukę, tymczasem mam w zanadrzu drugą, w zupełnie innym środowisku. Dosłownie obok mnie, na tajemniczym podwórku... Premiera wkrótce.

Miejsce: Warszawa Bemowo
Zdjęcia: Michał Bakuła

1 komentarz:

Art pisze...

Śliczności, wersji z klekotem to chyba najmniej pozostało - zajeżdżone jeszcze w latach 80.