Owocowe szaleństwo poczciwego Garbusa (1975r.)

Warszawa

Pierwszy (!!) Garbusik na blogu! Hurra! 
Kurczę, dziwię się że tak rzadko spotykam je na ulicy, mimo że podobno są u nas bardzo popularne. Może stoją w garażach, albo po prostu tak dobrze się przede mną ukrywają. Jednak kiedy już uda mi się zauważyć jakiegoś Beetle'a na drodze, to zawsze łapię się za guzik w spodniach, czy w kurtce, obojętnie jaki. Dlaczego? A czemu łapiemy się gdy widzimy kominiarza? Na szczęście odpowiecie. Właśnie...


Brak komentarzy: