Mała graciarnia na Chomiczówce

Wyobraźmy sobie taką sytuację... Spacerujemy sobie wśród wysokich bloków rodzinnej dzielnicy Sindeya Polaka. Nałapaliśmy już wystarczająco dobrego, jeżdżącego sprzętu i stwierdzamy, że na dzisiaj wystarczy. Pora zmienić rejon polowań, by po jakimś czasie znowu powrócić. Tym sposobem wsiadłem na pierwszy nadjeżdżający autobus, który o dziwo po pięciu minutach jazdy zakręcił na pętli. Patrzę w około. Kurde, jak tu cicho. I nie ma ludzi, nawet nie widzę nigdzie przed chwilą schodzonych bloków! Wokół tylko ładne i ogrodzone wille, i oprócz kierowcy i mnie ani żywego ducha. No ale co, autobus odjeżdża dopiero za 20 minut, wracam z buta. A nóż pobliskie wille i ogródki działkowe coś w sobie kryją...
Uszedłem z kilometr i spostrzegłem intrygujące podwórko. A na nim stary dom bez tynku, trzymetrowe krzaczory, i... jakaś ciężarówka przed bramą. Po podejściu od razu rozpoznałem tą kabinę i charakterystyczną, wąską przednią oś. Robur! Jakże majestatycznie wrośnięty! Mech i rdza nie dają za wygraną, lecz NRDowska bagażówka nie wydaje się specjalnie jej dawać. Raczej w tym miejscu zostanie już do końca, a w takim przypadku im więcej rudej przyjaciółki, patyny i mchu, tym lepiej.
Trochę taki smutny, bez szkiełek reflektorów...
 Emblematu oczywiście nie ma.
Ach ta dzisiejsza młodzież. Jeszcze rozumiem, gdyby wypisywali jakieś życiowe mądrości. Chyba, że właśnie te bazgroły nimi są, wtedy zwracam honor.
Kilka metrów dalej, za walającym się drewnianym płotem kryją się wcale nie gorzej walące się niemieckie samochody. Jednakże już nie z NRD, tylko "tych drugich" Niemiec. Nie piszę "lepszych", bo to kwestia osobistych poglądów. Mniejsza o to. Dwa wozy towarzyszące Roburowi to Audi 100 C2 produkowany w latach 1976-82, oraz Opel Rekord ostatniej generacji, w przedliftowej wersji E1. Obydwa przypadki ciężko spotkać w stanie jeżdżącym, także ich wrastanie jest już trochę łapiące za serce. Naprawdę szkoda. Nie wierzę, że one tak stoją dlatego, że się zepsuły. Toż to stare, niezniszczalne Niemce!
 Przez te kolki/liście na klapie pewnie nie ma podszybia.
Audi jakby nieco rozkompletowany. Może kiedyś miał być piękny remont i planowo w 2013 roku miał się zlotować na żółtych tablicach...
W sumie z tych ciekawych wraków to tyle. Uściślając, "podwórko gratów" to nie jest, bo auta stoją przed nim, na drodze. W środku gniją tylko dwie pospolite Renówki 19, uważane w latach 90 za najlepszy model francuskiej marki. One tak na deser :)
Nie wiem, czy wystarczająco nasyciłem Wasze pożądanie wozów "pięknych inaczej", ale w kwestii Chomiczówki musi to wystarczyć. Zapomniałem jeszcze wspomnieć, że z tej graciarni doskonale widać bloki, nawet odrobinę słychać miejski zgiełk. Dlatego patrzcie, jaka ta Warszawa jest nieprzewidywalna - jesteśmy w mieście pełną gębą, a wystarczą 3 minuty jazdy autobusem, żeby przenieść się w krajobraz prawie wiejski. Zupełnie jak w moim, cichym Mlądzu. A mogę uprzedzić, że również tutaj można znaleźć porządne podwórko gratów. Niebawem Wam wszystko pokażę ;)

Miejsce: Warszawa Chomiczówka
Zdjęcia: Michał Bakuła

8 komentarzy:

pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
pisze...

Moje okolice :D Te fury się tak dekomponują już z dekadę co najmniej. Audi i Opel dopiero od dwóch-trzech lat są ogrodzone, bo koneser się zorientował, że mu zaczyna części "ubywać" ;-)

Marcin pisze...

Myślałem że mam całą Chomiczówkę schodzoną i sfoconą a tu mnie zaskoczyłeś. To musi być gdzieś na Radiowie(płn. Chomiczówki) dobrze mówię?
Tak czy siak Robur doskonały, nigdy nie spotkałem tego modelu na żywo.

pisze...

Radiowo to już nie Chomiczówka ;-) A te graty stoją w bocznej odnodze Księżycowej, tak jak Autor napisał, niedaleko pętli 203.

Unknown pisze...

Marcin, to jest dosłownie kilkaset metrów od tego terenu, gdzie stoi Favorit, Polonez, Maluch itp., jakiś to chyba warsztat. Z 203 wysiądź na przedostatnim przystanku i dalej pójdź pieszo. Na pewno spostrzeżesz Robura :)

Bassdriver pisze...

O, na Księżycowej to jest grubo. Złowiłem tam m.in. Subaru Brat (było na Złomniku), widziałem starą Octavię (tę z przełomu lat 50. i 60.) w stanie "będę ją robił" a w GuglStricie widać jakieś piękne chryslerowskie malaise. W ogóle Chomiczówka jest sroga. Muszę się znów wybrać chyba.

atr pisze...

A za polem po lewej granica z Ukrainą...
Bardzo kresowe klimaty uchwycone na tych zdjęciach. Nawet bym nie pomyślał że to stołeczne ujęcia.

Qropatwa pisze...

Fajne zgniluchy:)