Dzień dobry!
Jak co niedziela doskwiera mi nuda, zabiorę się więc za gruby wpis, planowany od miesiąca. Pakujemy manele, siadamy w pociąg KM odjeżdżający z Dworca Wschodniego w kierunku wschodnim, przemierzając prawie 100 kilometrów i za półtorej godziny jesteśmy na miejscu - w Siedlcach. Dawnym mieście wojewódzkim, gdzie trzeba się naszukać zabytków kultury, a także swoje odczekać na przystanku, oczekując autobusu MPK. Ostatnimi czasy odwiedziłem to miasto trzy razy i wyrobiłem sobie opinię na jego temat. Ogółem przypomina małą Warszawę (choć BARDZO małą), pusząc się rozległymi blokowiskami, skwerami, odrębnym MPK, katedrą, uniwersytetem, dwoma Makdonaldami, świeżymi galeriami, WORDem do którego uciekają zrozpaczone warszawiaki, dziurami w asfalcie i... potencjałem motoryzacyjnym. A w tej kwestii mogę powiedzieć, że każde większe i mniejsze miasteczko ma swoje graty do wyszukania, trzeba się tylko głęboko zagłębić i robić to kilkukrotnie, jak teraz uczyniłem. Może już bez paplania, zbierzmy owoce trzydniowego tripu po Siedlcach. Od razu dziękuję bardzo przyjacielowi Łukaszowi za zaproszenie i ugoszczenie, a także po prostu za towarzystwo. Samemu nie spaliłbym tylu kalorii, co chwila wybuchając gromkim śmiechem będącym efektem ironicznego ujęcia postępowań cebulaków i koneserów. Jeszcze raz ekstra wielkie dzięki :)
A, i ostrzeżenie. Zdjęć jest ponad 100, zatem zaparzyć sobie kawę. Nie chcę tego rozbijać na dwie części.
Celika Cztery, ale zaraz...
Gdzie klamki?
Była taka moda, kiedyś. Na pilota.
Oto sposób na darmową jazdę. 800 w elpidżi i nie pamiętasz, kiedy tankowałeś.
Zawsze lubiłem te nadbudówki. Test łosia sprawdzałbym.
Niewybaczalne są te tablice. SEDES.
Dlaczego granatowe Eleganty najczęściej mają pomarańczowe migacze?
Tu pół na pół.
Chevrolet Alero, albo jak kto woli Oldsmobile.
Gość Na Stacji ponowiwszy.
Ferozy męczą się na płaskim Mazowszu.
Słońce wybitnym wizażystą. Tak podkręcił lakier!
Te zderzaki i chluba na osiedlu.
Rzadki lakier (ultra)fioletowy.
BORZE MATIZ BLOG UPADA. Ale w stu procentach polski (znaczek na masce)!
Parka ustawiana. Maluch obok należy do wspomnianego Łukasza i wprawne oko dostrzeże jego odrębność od reszty. Podpowiem, że to nie jest 650 :)
Gnijący 505 i to o czym wspominałem na początku. Czasami siedleckie osiedla nie muszą klękać przed czołowymi warszawskimi, jak Tarchomin czy Chomiczówka. Zobaczcie sami!
Caro Plus z pierwszego roku produkcji (1997). Wskazują też na to tablice.
Warsztat C&G poleca metodę taśmowania nie tylko izolacją.
Niezwykle artystyczna reklama.
Tak, francuski sedes! Kopia naszego Beskida!
Mniam.
Tablice '93.
Też podziałało słońce. Na plus!
Cygaro w sedesie. Może już się nie odzywam... Beka i tyle.
Niemniej auto piękne.
Tym razem bez kantowania! Prawdziwa osiedlowa koalicja.
Kwadrat z tyłu, stąd tablice rozpoczynające się cyframi 99.
Mina babki bezcenna gdy obok niej przejechał Maluch z trzema młodymi na pokładzie.
Znowu pomarańcze na granacie!
Mieszkańcy Siedlec uwielbiają auta najmniejsze z najmniejszych, stąd masa Cinków i Marutiów.
Wysłannik PKSu. O nim później.
Gleba, BBSy i internety wygrane.
Gumiak nie domkł klapy.
WTEM młody gość w Coupe vel Quattro.
YOUNGTIMER FULL ORG ALERT. FSM z okrągłym wlewem.
Jedyne akceptowalne Seicento. Właściwie już Fiat 600, bowiem w 2005 roku zmieniono nazwę. Na zdjęciu widzimy wersję "50th Anniversary" wydaną w 2005 roku na 50-tą rocznicę wyprodukowania pierwszego Fiata 600. Czym się różni doskonale widać - dedykowane kołpaki, lakier kość słoniowa, lusterka i zderzaki w kolorze nadwozia oraz niebieski pasek. Tak mało wystarczy, by z flaków z olejem wyszedł majstersztyk.
Maluch rocznik 1999, a blachy '98.
R11 w iście polskim tle.
Docieramy do Alei Małych Fiatów. Tego nikt nie chce.
Tym jeździ z konieczności.
A tym bo po co inne auto. Z dawnego białopodlaskiego.
Obok sklepu z akcesoriami do ciągników porasta Pasek. Mówię do kolegi "B2". On że "B3". Patrzę na niego z politowaniem, gdy ten: "BEZ SZYB". Aha.
Typowy nudny FSO, koniec lat 80.
Niska numeracja SEZ oznacza właśnie Siedlce.
A tu mamy niskie białe.
Wierzę, że ma prawo do tego miejsca.
Robotnicy z Puław nie zawodzą.
Aż tu nagle czarny na czarnych!
Robiony u Heńka za stodołą.
Ten z wczesnymi tablicami. Złapaliśmy potem na osiedlu obok Czarnucha i chwilę pośledziliśmy. Facet kręcił i kręcił, aż prawie nam uciekł!
Uff, standardowe klosze.
Przepraszam za tyle Maluchów, ale nie byłbym sobą.
Haj, Landyn.
Kroi się ładny Es...
... a z przodu FEE!
Oby nie 06666. A znam takiego Cieniasa.
1500. Nie sprzeda, nie zrobi, koniec historii.
Świetny egzemplarz, a właściciel jeszcze lepszy. Ilu ciekawostek można się dowiedzieć podczas takich pogaduch!
ALEE BIEDNY, STAROCIA SPROWADZIŁ, rzekłby osiedlowy monitoring.
Atu jak Atu..
.. ale fanatycy oddadzą nerkę za naklejkę!
Powroty ze szkoły Dużym Fiatem. Pragnąwszy.
Jeszcze jeden z Alejki.
No i wieloletni przyjaciel jubileuszowego Seicenta.
Daję 40 tysięcy przebiegu.
Zaraz zaspokoję fanów komunikacji ;)
Stoi X lat, stróż nie widziałby problemu nawet gdybyśmy go na lawecie wywieźli.
A i rocznik 1991, ostatni.
Ulubieniec patyny. Wtem słyszymy krzyk właściciela z balkonu: MACIE ZDJĘCIA MALUCHA, A JA MAM WASZE, HEHEHE!
Robota nie zając.
Pora zarazić Was polskimi rowerami. Nóweczka!
Pięciodrzwiowy przedlift.
126p '76 mający niecodziennego właściciela pochodzącego z... Chin. Śmiga nim od baru do baru.
Tylko mi się wydaje, że koła są nieco za małe?
I przenosimy się do wagi ciężkiej. Kompromisem między osobówką a autobusem jest.. przyczepa autobusowa, w tym wypadku P01 dedykowana do Jelcza Ogórka. Państwowe białopodlaskie blachy, do wyrwania za 16 tysięcy PLN.
Dobra, sprawdźmy co się dzieje w MPK. Standardowo idą z czasem, więc prawie 100% niskopodłogowych ultrahipermeganowoczesnych Conecto i Manów, jednak są wyjątki. Na przykład ten Jelcz PR110 '92 będący już zabytkiem, co jednak nie przeszkadza w dalszym wyjeździe na miasto :)
O, na linii 7 przy Dworcu PKP.
Da się znaleźć trzyosiowe Volva B10ble, czyli słynne Deskorolki.
Wiem że szwab i akysz, ale tablice..
Najciekawiej jest w samej zajezdni. Sądzę że Peerki nadaj wyjeżdżają, skoro robi to wyremontowany zabytek. Ikarus jest ostatnim jaki się tu ostał, choć w sumie nigdy nie mieli ich wiele. No i kolejna Deskorolka :)
Teraz PKS, a tu jedna wielka monotonnia: Autosany i Jelcze. Świetnie, tak trzymać! Po co utylizować sprawdzony i trwały sprzęt na rzecz drogiego żelastwa z zachodu. A ja dzięki temu mogę się obłowić :)
Ostatnie modyfikacje mordek łapiące się w stan akceptacji.
T120 na przeglądzie.
Okropne, paskudne, obleśne. Ale polskie.
W tle katedra.
H9 wersja podmiejska, z krzesełkami zamiast foteli.
Te już dalekobieżne, choć czasami nie wypuszczają się przesadnie daleko.
I na koniec znowu Kącik Czarnych Tablic, który będzie od teraz stałym punktem każdego miksu.
Nubira po lifcie z '99. WTA oczywko szło po reformie administracyjnej ustalającej nowy podział województw.
Space Runner, wersja czterodrzwiowa.
Numer tablicy, rocznik tablicy i rocznik samochodu są sobie równe. Każde wynosi 1998.
Rover 420 klepany od '95, choć tył wyprzedził epokę.
Dotarliśmy na metę. Jeszcze odwiedzimy jedno miejsce, ale chyba będę zmuszony zrobić dwie części bo materiału jest za dużo. Chociaż mam nadzieję, że nie męczyliście się przy tym wpisie :)
Miejsce: Siedlce, Województwo Mazowieckie
Zdjęcia: Michał Bakuła
Jak co niedziela doskwiera mi nuda, zabiorę się więc za gruby wpis, planowany od miesiąca. Pakujemy manele, siadamy w pociąg KM odjeżdżający z Dworca Wschodniego w kierunku wschodnim, przemierzając prawie 100 kilometrów i za półtorej godziny jesteśmy na miejscu - w Siedlcach. Dawnym mieście wojewódzkim, gdzie trzeba się naszukać zabytków kultury, a także swoje odczekać na przystanku, oczekując autobusu MPK. Ostatnimi czasy odwiedziłem to miasto trzy razy i wyrobiłem sobie opinię na jego temat. Ogółem przypomina małą Warszawę (choć BARDZO małą), pusząc się rozległymi blokowiskami, skwerami, odrębnym MPK, katedrą, uniwersytetem, dwoma Makdonaldami, świeżymi galeriami, WORDem do którego uciekają zrozpaczone warszawiaki, dziurami w asfalcie i... potencjałem motoryzacyjnym. A w tej kwestii mogę powiedzieć, że każde większe i mniejsze miasteczko ma swoje graty do wyszukania, trzeba się tylko głęboko zagłębić i robić to kilkukrotnie, jak teraz uczyniłem. Może już bez paplania, zbierzmy owoce trzydniowego tripu po Siedlcach. Od razu dziękuję bardzo przyjacielowi Łukaszowi za zaproszenie i ugoszczenie, a także po prostu za towarzystwo. Samemu nie spaliłbym tylu kalorii, co chwila wybuchając gromkim śmiechem będącym efektem ironicznego ujęcia postępowań cebulaków i koneserów. Jeszcze raz ekstra wielkie dzięki :)
A, i ostrzeżenie. Zdjęć jest ponad 100, zatem zaparzyć sobie kawę. Nie chcę tego rozbijać na dwie części.
Celika Cztery, ale zaraz...
Gdzie klamki?
Była taka moda, kiedyś. Na pilota.
Oto sposób na darmową jazdę. 800 w elpidżi i nie pamiętasz, kiedy tankowałeś.
Zawsze lubiłem te nadbudówki. Test łosia sprawdzałbym.
Niewybaczalne są te tablice. SEDES.
Dlaczego granatowe Eleganty najczęściej mają pomarańczowe migacze?
Tu pół na pół.
Chevrolet Alero, albo jak kto woli Oldsmobile.
Gość Na Stacji ponowiwszy.
Ferozy męczą się na płaskim Mazowszu.
Słońce wybitnym wizażystą. Tak podkręcił lakier!
Te zderzaki i chluba na osiedlu.
Rzadki lakier (ultra)fioletowy.
BORZE MATIZ BLOG UPADA. Ale w stu procentach polski (znaczek na masce)!
Parka ustawiana. Maluch obok należy do wspomnianego Łukasza i wprawne oko dostrzeże jego odrębność od reszty. Podpowiem, że to nie jest 650 :)
Gnijący 505 i to o czym wspominałem na początku. Czasami siedleckie osiedla nie muszą klękać przed czołowymi warszawskimi, jak Tarchomin czy Chomiczówka. Zobaczcie sami!
Caro Plus z pierwszego roku produkcji (1997). Wskazują też na to tablice.
Warsztat C&G poleca metodę taśmowania nie tylko izolacją.
Niezwykle artystyczna reklama.
Tak, francuski sedes! Kopia naszego Beskida!
Mniam.
Tablice '93.
Też podziałało słońce. Na plus!
Cygaro w sedesie. Może już się nie odzywam... Beka i tyle.
Niemniej auto piękne.
Tym razem bez kantowania! Prawdziwa osiedlowa koalicja.
Kwadrat z tyłu, stąd tablice rozpoczynające się cyframi 99.
Mina babki bezcenna gdy obok niej przejechał Maluch z trzema młodymi na pokładzie.
Znowu pomarańcze na granacie!
Mieszkańcy Siedlec uwielbiają auta najmniejsze z najmniejszych, stąd masa Cinków i Marutiów.
Wysłannik PKSu. O nim później.
Gleba, BBSy i internety wygrane.
Gumiak nie domkł klapy.
WTEM młody gość w Coupe vel Quattro.
YOUNGTIMER FULL ORG ALERT. FSM z okrągłym wlewem.
Jedyne akceptowalne Seicento. Właściwie już Fiat 600, bowiem w 2005 roku zmieniono nazwę. Na zdjęciu widzimy wersję "50th Anniversary" wydaną w 2005 roku na 50-tą rocznicę wyprodukowania pierwszego Fiata 600. Czym się różni doskonale widać - dedykowane kołpaki, lakier kość słoniowa, lusterka i zderzaki w kolorze nadwozia oraz niebieski pasek. Tak mało wystarczy, by z flaków z olejem wyszedł majstersztyk.
Maluch rocznik 1999, a blachy '98.
R11 w iście polskim tle.
Docieramy do Alei Małych Fiatów. Tego nikt nie chce.
Tym jeździ z konieczności.
A tym bo po co inne auto. Z dawnego białopodlaskiego.
Obok sklepu z akcesoriami do ciągników porasta Pasek. Mówię do kolegi "B2". On że "B3". Patrzę na niego z politowaniem, gdy ten: "BEZ SZYB". Aha.
Typowy nudny FSO, koniec lat 80.
Niska numeracja SEZ oznacza właśnie Siedlce.
A tu mamy niskie białe.
Wierzę, że ma prawo do tego miejsca.
Robotnicy z Puław nie zawodzą.
Aż tu nagle czarny na czarnych!
Robiony u Heńka za stodołą.
Ten z wczesnymi tablicami. Złapaliśmy potem na osiedlu obok Czarnucha i chwilę pośledziliśmy. Facet kręcił i kręcił, aż prawie nam uciekł!
Uff, standardowe klosze.
Przepraszam za tyle Maluchów, ale nie byłbym sobą.
Haj, Landyn.
Kroi się ładny Es...
... a z przodu FEE!
Oby nie 06666. A znam takiego Cieniasa.
1500. Nie sprzeda, nie zrobi, koniec historii.
Świetny egzemplarz, a właściciel jeszcze lepszy. Ilu ciekawostek można się dowiedzieć podczas takich pogaduch!
ALEE BIEDNY, STAROCIA SPROWADZIŁ, rzekłby osiedlowy monitoring.
Atu jak Atu..
.. ale fanatycy oddadzą nerkę za naklejkę!
Powroty ze szkoły Dużym Fiatem. Pragnąwszy.
Jeszcze jeden z Alejki.
No i wieloletni przyjaciel jubileuszowego Seicenta.
Daję 40 tysięcy przebiegu.
Zaraz zaspokoję fanów komunikacji ;)
Stoi X lat, stróż nie widziałby problemu nawet gdybyśmy go na lawecie wywieźli.
A i rocznik 1991, ostatni.
Ulubieniec patyny. Wtem słyszymy krzyk właściciela z balkonu: MACIE ZDJĘCIA MALUCHA, A JA MAM WASZE, HEHEHE!
Robota nie zając.
Pora zarazić Was polskimi rowerami. Nóweczka!
Pięciodrzwiowy przedlift.
126p '76 mający niecodziennego właściciela pochodzącego z... Chin. Śmiga nim od baru do baru.
Tylko mi się wydaje, że koła są nieco za małe?
I przenosimy się do wagi ciężkiej. Kompromisem między osobówką a autobusem jest.. przyczepa autobusowa, w tym wypadku P01 dedykowana do Jelcza Ogórka. Państwowe białopodlaskie blachy, do wyrwania za 16 tysięcy PLN.
Dobra, sprawdźmy co się dzieje w MPK. Standardowo idą z czasem, więc prawie 100% niskopodłogowych ultrahipermeganowoczesnych Conecto i Manów, jednak są wyjątki. Na przykład ten Jelcz PR110 '92 będący już zabytkiem, co jednak nie przeszkadza w dalszym wyjeździe na miasto :)
O, na linii 7 przy Dworcu PKP.
Da się znaleźć trzyosiowe Volva B10ble, czyli słynne Deskorolki.
Wiem że szwab i akysz, ale tablice..
Najciekawiej jest w samej zajezdni. Sądzę że Peerki nadaj wyjeżdżają, skoro robi to wyremontowany zabytek. Ikarus jest ostatnim jaki się tu ostał, choć w sumie nigdy nie mieli ich wiele. No i kolejna Deskorolka :)
Teraz PKS, a tu jedna wielka monotonnia: Autosany i Jelcze. Świetnie, tak trzymać! Po co utylizować sprawdzony i trwały sprzęt na rzecz drogiego żelastwa z zachodu. A ja dzięki temu mogę się obłowić :)
Ostatnie modyfikacje mordek łapiące się w stan akceptacji.
T120 na przeglądzie.
Okropne, paskudne, obleśne. Ale polskie.
W tle katedra.
H9 wersja podmiejska, z krzesełkami zamiast foteli.
Te już dalekobieżne, choć czasami nie wypuszczają się przesadnie daleko.
I na koniec znowu Kącik Czarnych Tablic, który będzie od teraz stałym punktem każdego miksu.
Nubira po lifcie z '99. WTA oczywko szło po reformie administracyjnej ustalającej nowy podział województw.
Space Runner, wersja czterodrzwiowa.
Numer tablicy, rocznik tablicy i rocznik samochodu są sobie równe. Każde wynosi 1998.
Rover 420 klepany od '95, choć tył wyprzedził epokę.
Dotarliśmy na metę. Jeszcze odwiedzimy jedno miejsce, ale chyba będę zmuszony zrobić dwie części bo materiału jest za dużo. Chociaż mam nadzieję, że nie męczyliście się przy tym wpisie :)
Miejsce: Siedlce, Województwo Mazowieckie
Zdjęcia: Michał Bakuła
8 komentarzy:
Piszesz:
"siadamy w pociąg KM odjeżdżający z Dworca Wschodniego w kierunku zachodnim, przemierzając prawie 100 kilometrów i za półtorej godziny jesteśmy na miejscu - w Siedlcach"
No jak na Wschodnim w Warszawie wsiądę w pociąg jadący na zachód, to nijak do Siedlc nie dojadę :)
A Audi coupe to nie quattro, a GT (jest znaczek na klapie), czyli FWD.
A poza tym ilość materiału robi duże wrażenie! :)
Dobra, mała pomyłka, tak to jest jak się pisze dłuuuugiego posta :)
Gdy widzę takie Audi to Quattro jest pierwszym skojarzeniem, stąd tak napisałem. Niemniej jest to błąd, także dzięki za uważne czytanie :)
Taki lakier jak ma caro na czarnych mińskich blachach to spotkałem dotychczas ze dwa razy.
Poliftowa 505 to szkoda że tak wrasta, ze zdjęć buda to jeszcze całkiem całkiem.
Audi Coupe smakowite, jak zwykle zresztą.
Niebieski Cintek z małym wlewem to dość nietypowy kolor ma.
Spalona słońcem R11 na czarnej - poproszę.
Kiedyż to widziałem ostatnio takiego UAZa, hmmm...
P-01, tą mógłby KMKM zanabyć do któregoś z Ogórków.
Ikarus,Peera,Hadziesięć! - milutko
Wow, jakaś kosmiczna ilość kontentu. Widać że Siedlce mają potencjał zwłaszcza na polu 126p i Polonezów. Wogóle to mój dziadek był z Siedlec więc można powiedzieć że jestem w 1/4 siedlczaninem :D
Nosz kurcze, ja złaziłem połowę blokowisk w Siedlcach i jakoś żadnego SEZ-a nie spotkałem (ale to było w dzień powszedni). Co do Malucha SDY 4894 to tablice mogły zostać wyprodukowane w 1998 (tak zresztą wskazywałby stempel), ale wydane już w 1999 r. Według rozporządzenia ws. rejestracji pojazdów dopuszczalne było korzystanie ze starych zapasów tablic (z wyróżnikami ze zlikwidowanych województw) aż do ich wyczerpania, jednak nie później niż do 01.06.1999. W mazowieckim kilka powiatów z tego skorzystało, m.in. miasto Ostrołęka, powiaty "okołoradomskie" czy siedlecki ziemski (WTB wydano ok. 2000 kompletów), ale nie spodziewałem się, że same Siedlce również. SDY 4724 zostało wydane dla Jelcza T120 z PKS Siedlce wyprodukowanego jeszcze w 1998 r. (numer taborowy SE8002 został przypisany oczywiście do roku wpisania na stan, czyli 1998).
No ja akurat łaziłem raz w sobotę i dwa razy w dzień powszedni, z czego SEZy napotkałem właśnie w poniedziałek :)
Zjawisko wydawania wczesnych tablic również miało miejsce w Mińsku Mazowieckim. Kolega ma Eleganta z 1996 roku na tablicy SDK wydanej w '95 :)
Świetna kolekcja. Faktycznie bez kubka kawy się nie obeszło :)
Bardzo ciekawy blog
Prześlij komentarz