1974-1982 Maserati Merak

Skośnie parkując, dzisiejszy Mototarg na Służewcu zaszczycił Zaiste Zaniski Wóz. Ewidentnie włoskiej roboty. Lamborghini? Ferrari? ...
... Maserati? Si, signore. Włoszczyznę od razu się pozna, lecz marka bywa czasami trudniejsza.
Oglądacie dzisiaj Meraka, uboższą i łagodniejszą (gdzie to widać?) wersję Maserati Bora. Tak tak, coś w deseń kryzysowych Polonezów. Może to nie było dobre porównanie... Po prostu nawet nabywca Maserati może myśleć rozsądkiem. Niemniej ma słabszy silnik rozwijający niegłupie 192 konie i w porównaniu do tego lepsiejszego, nie można pooglądać sobie motoru zza szyby. Z zewnątrz ani trochę nie widać pokrewieństwa z Citroenem SM, od którego przejął przecież zespół napędowy i kokpit. Porównajcie sobie te dwa auta. Nawet tak porywisty Francuz musi być miękkim kolosem, a temperamentny Włoch kleić się do asfaltu. Wszystko się zgadza, nawet gdy rozchodzi się o auta sportowe.
Wyprodukowano 1800 sztuk. I podpis: "Merak był stosunkowo popularnym samochodem". Szczerze to lichy uśmieszek zlał moją twarz, ale faktycznie to sporo jak na Maserati. Ale zachodniego brata jednak wytłukli 7 razy więcej... Nie szkodzi.
Ciekawostką jest fakt, że przybujał się nim Patryk Mikiciuk. Tym razem pooglądać dwa kółka.

Miejsce: Warszawa Służewiec
Zdjęcia: Michał Bakuła

9 komentarzy:

Qropatwa pisze...

Był w CA chyba nawet.

Marek pisze...

Piękny. I bardzo dobrze zadbany.

Mateusz pisze...

Mam słabość do tych włochów z widelcem w herbie. Piękny jest, nawet jak parkuje jak... ;)

asia pisze...

Marzenie... zastanawia mnie czy takie auto jest bardzo drogie w utrzymaniu

Krystian pisze...

Piękne Maserati. Mimo że ma trochę lat to nadal pewnie marzenie nie jednego kierowcy :)

sklep.cycle-parts.pl pisze...

zainspirował mnie ten wpis dobra robota!

mazurek.com.pl pisze...

Samochód prezentuje się znakomicie

elektrokalka.pl pisze...

Udało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać

Irek pisze...

Super post