Dla reklamy człowiek zrobi wszystko. Nawet wyda grube tysiące na odrestaurowanie lub kupno odrestaurowanej Syreny tylko po to, żeby stała i wzrok przyciągała. Sprytna polityka, no OK. Ale czy pojazd-reklama nie powinien stać gdzieś na widoku, przy ulicy? Mało brakowało, a nie dojrzałbym jej, gdyby nie mój nos do tego typu wozów. Zwykły śmiertelnik przechodzący chodnikiem nie ma na to szans, chyba że mu się nudzi i zajrzy za róg :)
Dostawcza wersja Królowej Polskich Poboczy zachęca nas do skorzystania z usług gabinetu stomatologicznego "Syrenka Dental". Gdybym miał bliżej, dałbym im nawet poborować moje zęby. Albo nie. Chrzanić geografię na UW, przenoszę się na WUM i składam CV. Być może podczas którejś zmiany zamiast wąchania cuchnących oddechów klientów miałbym przyjemność sztachnięcia się zapachem mieszanki i niebieskiego dymu, wydobywającego się z rury wydechowej...
Ech, gdyby w każdej robocie było tak lajtowo :)
Dostawcza wersja Królowej Polskich Poboczy zachęca nas do skorzystania z usług gabinetu stomatologicznego "Syrenka Dental". Gdybym miał bliżej, dałbym im nawet poborować moje zęby. Albo nie. Chrzanić geografię na UW, przenoszę się na WUM i składam CV. Być może podczas którejś zmiany zamiast wąchania cuchnących oddechów klientów miałbym przyjemność sztachnięcia się zapachem mieszanki i niebieskiego dymu, wydobywającego się z rury wydechowej...
Ech, gdyby w każdej robocie było tak lajtowo :)
Zdjęcia: Michał Bakuła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz