Druga, ciekawsza od Fiata fura cmentarna - ćieśka Śkoda Śto. Akurat ten egzemplarz znam bardzo dobrze, bowiem właścicielem jest miły pan mieszkający... kilka domów ode mnie. Rok temu, tradycyjnie, wybrał się na groby i miałem okazję na spokojnie z nim porozmawiać. Skodę ma od nowości, lecz zmienił tablice na białe ze względu na jakieś problemy z ubezpieczeniem czy coś (kiedyś część ludzi tak robiła). Twierdził, że mimo ponad 40 lat podłoga jest w dobrym stanie, jedynie trzeba poprawić stan progów. Ja osobiście uważam, że jak na względnie często użytkowanego oldtimera (dosyć często miga mi obok domu), stan jest więcej niż zadowalający, a miejscowe parchy i tescowe cowpaxy tylko działają na plus. Mega gratulacje i życzę kolejnych razem spędzonych 40-stu lat :)
Zdjęcia: Michał Bakuła
2 komentarze:
Podobna do mojej, bo też już na nowszych klamkach i też wersja L. Tylko odcień żółtego trochę inny, bo ja mam yellow bahama.
Super wpis. Bardzo ciekawy blog, fajnie poczytać o starych samochodach.
Prześlij komentarz