Jakoś na jesieni ubiegłego roku niedaleko centrum Otwocka pojawił się Trabant z bardzo dobrego rocznika. Wskazują na to "zaokrąglone" zderzaki. Jak to w Fordach Kartonach bywa, samochód ma prawie 50 lat i ani grama rdzy. Coś pięknego. Wystarczy umyć i nawoskować :)
Dodatkową ciekawostką są tablice. Pierwsze warszawskie. Wątpię, że to seria powtórkowa :)
Trabant pojawił się i zniknął po jakimś miesiącu. Szkoda... Ciekawe gdzie się podział.
Dodatkową ciekawostką są tablice. Pierwsze warszawskie. Wątpię, że to seria powtórkowa :)
Trabant pojawił się i zniknął po jakimś miesiącu. Szkoda... Ciekawe gdzie się podział.
Zdjęcia: Michał Bakuła
7 komentarzy:
Czuje się wywołany do tablicy. Miałem trochę do czynienia z Trampkami i nie jest tak, jak myśli większość ludzi, że Trabanty nie gniją. Gniją i to potwornie - w zasadzie całe podwozie z progami na pierwszym miejscu. Nie gniją tylko ich duroplastowe powłoki - cała reszta jak najbardziej.
To wiadomo, przecież spodu z tektury nie mają. Ale jest spokój przynajmniej z blacharką :D
Jest spokój z nazwijmy to "plastarką". Po zdjęciu paneli pewnie okazało by się, że cała blacharka jest do roboty. Prawda, że przynajmniej nie ma roboty ze zgniłymi błotnikami.
Czy ten błąd w tytule to jakiś zamierzony performance? :)
O cholera... Dobrze Marcin, że zwróciłeś uwagę na to, na co ja nie zwróciłem pisząc posta. W życiu bym sobie nie darował takiego błędu napisanego świadomie :)
Trabi stoi w Karczewie od ponad pół rok :)
Kuba.
Niemożliwe!
Gdzie? :)
Prześlij komentarz