Na pewnym parkingu swoim wykwintnie żółtym, oczoj...dajnym kolorem przykuwa naszą uwagę śmieszny wehikuł. Pokraczne to i ultranieaerodynamiczne, lecz swojskie. O tak, w stu procentach. Znam wiele własnych interpretacji Simsonów Duo, ale ten delikwent miażdży wszystkich. Właściciel wykonując zamierzony cel (czyli dorobienie jakiegokolwiek dachu, chrzaniąc jego uszczelnienie) połączył typowe cechy SUVa, wozu sportowego, a przy tym awangadrowego. A przypominam, że to trójkołowa pierdziawka, którą wyprzedzają rowery. Żeby nie zaszło zjawisko suchosłowia, swoje teorie poprę przykładami na zdjęciach :)
Zatem, z SUVa posiada imitację koła zapasowego w postaci kołpaka znalezionego w rowie i przyklejonego na Kropelkę. Ale zaraz, to jest koło ZAPASOWE, które w razie potrzeby można zdjąć. A przecież co Kropelka sklei sklei, żadna siła nie rozklei...
Przód ewidentnie pije do megaszybkich bolidów, łącznie z seryjnie oferowanymi motoryzacyjnymi pięknościami. Cały efekt za ile? Szacuję na ok. 30 zł, bo za tyle można kupić dwa światła od Malucha z kratką Dużego Fiata + doliczyć robociznę z cięciem i klejeniem dykt. A, no przecież - malowanie, ale wystarczy pędzel i resztki farby z remontu kuchni/łazienki/itp. Zatem panowie i panie, po co wydawać pół miliona na wyróżniający się samochód, PO CO? I tak na tą pokrakę ludzie prędzej spojrzą, a że z politowaniem to inna sprawa.
Cały ten wyrób samochodo/motocyklo/niewiem? podobny agresywnymi i prostymi liniami nadwozia (tak ostatnio modnymi) reprezentuje kwintesencję wszelkiego rodzaju awangardy. Twórca miał w dupie obowiązujące wtedy trendy i stworzył coś własnego, wyróżniającego się. I szczerze gratuluję efektu, zwłaszcza, że zestaw narzędzi ograniczył się zapewne do młotka i imadła, ewentualnie obcęgów. Jak widać, funkcjonalność można śmiało połączyć z na swój sposób eleganckim wyglądem i własną satysfakcją. Mam nadzieję, że znajdę więcej podobnych Duo, wystruganych z jeszcze większą pasją niż ten :)
Zatem, z SUVa posiada imitację koła zapasowego w postaci kołpaka znalezionego w rowie i przyklejonego na Kropelkę. Ale zaraz, to jest koło ZAPASOWE, które w razie potrzeby można zdjąć. A przecież co Kropelka sklei sklei, żadna siła nie rozklei...
Przód ewidentnie pije do megaszybkich bolidów, łącznie z seryjnie oferowanymi motoryzacyjnymi pięknościami. Cały efekt za ile? Szacuję na ok. 30 zł, bo za tyle można kupić dwa światła od Malucha z kratką Dużego Fiata + doliczyć robociznę z cięciem i klejeniem dykt. A, no przecież - malowanie, ale wystarczy pędzel i resztki farby z remontu kuchni/łazienki/itp. Zatem panowie i panie, po co wydawać pół miliona na wyróżniający się samochód, PO CO? I tak na tą pokrakę ludzie prędzej spojrzą, a że z politowaniem to inna sprawa.
Cały ten wyrób samochodo/motocyklo/niewiem? podobny agresywnymi i prostymi liniami nadwozia (tak ostatnio modnymi) reprezentuje kwintesencję wszelkiego rodzaju awangardy. Twórca miał w dupie obowiązujące wtedy trendy i stworzył coś własnego, wyróżniającego się. I szczerze gratuluję efektu, zwłaszcza, że zestaw narzędzi ograniczył się zapewne do młotka i imadła, ewentualnie obcęgów. Jak widać, funkcjonalność można śmiało połączyć z na swój sposób eleganckim wyglądem i własną satysfakcją. Mam nadzieję, że znajdę więcej podobnych Duo, wystruganych z jeszcze większą pasją niż ten :)
Zdjęcia: Michał Bakuła
1 komentarz:
Po ten przeróbce ma coś z Relianta Robina a ryj zalatuje nawet trochę Goliathem;)
Prześlij komentarz