Dawno, dawno temu - bo 4 lipca, czekałem na autobus linii nr 148 w Dolince Służewieckiej. Miałem zamiar jechać na SGGW. Siedziałem na przystanku, podniosłem oczy. Ruch na skrzyżowaniu jak zwykle. Gdy wtem na czerwonym świetle stanął centralnie przede mną zjawiskowy pojazd. "Cytrynka"! Była to tylko chwila. Wyciągnąłem aparat (zawsze mam go na takie właśnie okazje przy sobie) ze studenckiej torby i nie zważając na zaskoczone miny oczekujących na autobus zrobiłem zdjęcia autku zanim odjechało. Schowałem aparat, podjeżdża moja linia i już życie toczy się dalej. To był chyba pierwszy raz, gdy zobaczyłem "Kaczkę" na drodze, a nie na zlocie, czy w muzeum.
Miejsce: Warszawa Służew
Zdjęcia: Maciej Rosłoniec
7 komentarzy:
może to nieistotne, ale po Szczecinie jeden koleś jeździ srebrną 2CV, drugi zieloną, z dorabianym daszkiem z grubej folii ogrodowej. Pamiętam jeszcze żółtą jeżdżącą reklamę szkoły językowej ;-)
Ja kiedyś widziałem Kaczkę, gdy przemierzałem Kraków w kierunku gór. Miała żółte blachy :)
Czyli jednak trochę ich u nas jeździ. :) A ta przeze mnie złapana to jest wersja Charleston, czy raczej nie?
Ta Cytryna to musi być normalny daily driver bo jakoś w czerwcu złapałem ją na zdjęciach pod jednym z kościołów na woli, potem widziałem ją na nowym wilanowie pod jakąś drogą knajpą a parę dni temu dostałem "cynk" że mój znajomy widział ją na parkingu pod biedronką
Ciągle w ruchu. Super. A mogę zobaczyć Twoje zdjęcia Cytrynki? Masz je na blogu Marcinie?
http://opcwaw.blogspot.com/2013/07/1979-citroen-2cv6-club.html
Dzięki Marcin.
Prześlij komentarz