1981-1996 Volkswagen Caddy Typ 14

Powrót do wakacji. I kolejna migawka z mojego pobytu w Chałupach w lipcu. Tym razem jest to piękny pikap zaparkowany wśród namiotów i przyczep na jednym z tutejszych kempingów. Oznaczenie Typ 14  - bo ta generacja Caddy'ego wyewoluowała z Golfa I.


Miejsce: Chałupy, Województwo Pomorskie
Zdjęcia: Maciej Rosłoniec

1971-1977 Fiat 127 Mk.I

Pierwsza 127-ka ze świeżymi blachami - fanatyk kupić musiał. Szkoda tylko, że nie ma czasu się nią zająć, albo chociaż przejechać, umyć. Ja nawet za darmo mógłbym wyświadczać tą drobną przysługę, czerpiąc z tego wielką przyjemność :)

Miejsce: Warszawa Natolin
Zdjęcia: Michał Bakuła

Z Archiwów: 1982 IFA Wartburg 353W

Podczas jazd na prawo jazdy rzucił mi się w oczy z ulicy, na szczęście garażu przez to nikomu nie zrobiłem. Szkoda jednak, że już go nie zobaczę, bo niedawno stał na Allegro wystawiony w... Grójcu. A tamtejsi mieszkańcy pewnie nie zrobili z nim nic dobrego, bo film "Nie lubię poniedziałku" idealnie pokazuje relacje obu społeczności. A dokładnie słowa starego, warszawskiego taksówkarza do poszukiwacza treblinek:
"Dżentelmen jezdni jest przyjacielem przechodnia. Ale jezdnia to nie pastwisko, łachudro z Grójca!".
A zatem chyba trzeba napisać R.I.P Wartburgowi. Chociaż trzeba mieć nadzieję, że strony WWA-WGR zawarły jakiś rozejm :)

Miejsce: Warszawa Bródno
Zdjęcia: Michał Bakuła

1983-1986 BMW serii 7 E23

Pierwsze wcielenie Siódemeczki, czyli tej najbardziej reprezentacyjnej Beemki. Mimo, że gnije na uboczu, właściciel musi ją kochać - tak skrupulatnie opatulił dywanami, poprawiając folią. Jakie to piękne... Nawet ja tak nie rozpieszczam Malucha, gdy przychodzi zima :)

 Młodsza siostra, identycznie ocieplona, wrasta równie identyczne.

Miejsce: Warszawa Natolin
Zdjęcia: Michał Bakuła

1972-1983 FSM Syrena R-20

Dla reklamy człowiek zrobi wszystko. Nawet wyda grube tysiące na odrestaurowanie lub kupno odrestaurowanej Syreny tylko po to, żeby stała i wzrok przyciągała. Sprytna polityka, no OK. Ale czy pojazd-reklama nie powinien stać gdzieś na widoku, przy ulicy? Mało brakowało, a nie dojrzałbym jej, gdyby nie mój nos do tego typu wozów. Zwykły śmiertelnik przechodzący chodnikiem nie ma na to szans, chyba że mu się nudzi i zajrzy za róg :)
Dostawcza wersja Królowej Polskich Poboczy zachęca nas do skorzystania z usług gabinetu stomatologicznego "Syrenka Dental". Gdybym miał bliżej, dałbym im nawet poborować moje zęby. Albo nie. Chrzanić geografię na UW, przenoszę się na WUM i składam CV. Być może podczas którejś zmiany zamiast wąchania cuchnących oddechów klientów miałbym przyjemność sztachnięcia się zapachem mieszanki i niebieskiego dymu, wydobywającego się z rury wydechowej...
Ech, gdyby w każdej robocie było tak lajtowo :)

Miejsce: Warszawa Natolin
Zdjęcia: Michał Bakuła

1985-1992 Gaz 24-10 Wołga

Melduję posłusznie, że Wołga witająca Rok 2013 na naszym blogu i jednocześnie schwytana przez Maćka, ma się... no właśnie, niedobrze. Stoi jak stała, ruszyła się tylko dwa centymetry... w dół. Czy klasyki się kupuje po co, żeby sobie stały? Postój ja rozumiem, ale w garażu, który nawet jest wskazany.
A i jeszcze jedno. Wytłumaczy mi ktoś, dlaczego ten egzemplarz ma taki niezgrabny tył? We wszystkich 24-kach linia bagażnika biegnie wysoko nad ziemią, podczas gdy tutaj fragmentem zjeżdża niespodziewanie nisko. Wnęka na koło zapasowe czy co?

 Taki meszek mi się podobuje. Teraz, w listopadzie, jakoś "uwydatnił" się na porzuconych autach.
 Zbieranie podpałki do pieca, w końcu zima idzie.

Miejsce: Warszawa Natolin 
Zdjęcia: Michał Bakuła

Ursynów: 2 Taunusy

Nic wielkiego. Po prostu stały sobie na jednym z największych osiedli w stolicy, a ze względu na to, że miałem ze sobą aparat, cosik pstryknąłem.

Ten niebieski przyćmił wszystko wkoło swoim kolorem. To Ford Taunus TC2 1.6 GL z lat 1976-79.

 

Drugi to trochę młodszy, bo z okresu 1979-82 Taunus TC3. W od odróżnieniu od TC2 posiada m.in. zmienione przednie i tylne reflektory oraz grill.


Miejsce: Warszawa Ursynów
Zdjęcia: Maciej Rosłoniec

Z Archiwów: Krakowianka na obczyźnie - 1981-1985 Fiat Argenta 132A

Mój znajomy z Krakowa często zaskakuje mnie swoimi znaleziskami (stolica Małopolski cechuje się o wiele wyższym wskaźnikiem zagracenia niż inne polskie miasta, nawet Warszawa), ale Fiata z serii 131/132 jeszcze nigdy mi nie pokazał. A mi się udało takowego zobaczyć w naszym szarym Otwocku (choć idąc do niej tliła się nadzieja, że ma WOTy :) ). Jak szybko się pojawiła, równie szybko odjechała. Przypuszczam pobyt jednodniowy. Czyżby w celach turystycznych?
W takim razie chcemy więcej takich turystów! :)
P.S. Felcia z przodu ma najwybitniej zjedzoną klapę, jaką widziałem.

Miejsce: Otwock
Zdjęcia: Michał Bakuła

Z Archiwów: 1983-1991 Dacia 1310 TX

Jeszcze wiosną tego roku chowała się wśród wiaduktów w ścisłym centrum stolicy, a fotografowana jakoś w grudniu 2012. Ciekaw jestem, czy oznaczenie TX oznacza jakiś odrzut na rynek amerykański - mogą o tym świadczyć odblaski na błotnikach, które są obowiązkowym atrybutem każdego Amerykańca.

Miejsce: Warszawa Śródmieście
Zdjęcia: Michał Bakuła

Z Archiwów: 1974 Skoda 100L

Druga, ciekawsza od Fiata fura cmentarna - ćieśka Śkoda Śto. Akurat ten egzemplarz znam bardzo dobrze, bowiem właścicielem jest miły pan mieszkający... kilka domów ode mnie. Rok temu, tradycyjnie, wybrał się na groby i miałem okazję na spokojnie z nim porozmawiać. Skodę ma od nowości, lecz zmienił tablice na białe ze względu na jakieś problemy z ubezpieczeniem czy coś (kiedyś część ludzi tak robiła). Twierdził, że mimo ponad 40 lat podłoga jest w dobrym stanie, jedynie trzeba poprawić stan progów. Ja osobiście uważam, że jak na względnie często użytkowanego oldtimera (dosyć często miga mi obok domu), stan jest więcej niż zadowalający, a miejscowe parchy i tescowe cowpaxy tylko działają na plus. Mega gratulacje i życzę kolejnych razem spędzonych 40-stu lat :)

Miejsce: Wiązowna, Województwo Mazowieckie
Zdjęcia: Michał Bakuła

Z Archiwów: 1986 FSO 125p 1.5 ME

Wróćmy do pierwszolistopadowej aury, a co za tym idzie zacnych fur na cmentarnych parkingach. W tym roku było krucho, lecz rok temu polowania rozpocząłem kilka dni przed samym Świętem, przez to zebrałem ładną ilość dziadkowozów. Stopniowo wszystko pokażę, a teraz Duży Fiat z końcówki produkcji widziany przy otwockiej nekropolii dzień przed Pierwszym. Stan perfekcyjny, a na mieście nigdy nie spotkany. Ewidentnie musi się ruszać tylko i wyłącznie na cmentarz, i raczej tylko na Wszystkich Świętych :)
P.S. Kurczę, rok temu już wtedy leżał śnieg...

Miejsce: Otwock
Zdjęcia: Michał Bakuła

62-lecie FSO - 9.11.2013r.

Listopad, dzień szósty, rok 1951. Dokładnie ta data uważana jest za narodziny warszawskiej Fabryki Samochodów Osobowych, a wydarzeniem otwierającym ten piękny rozdział jest zmontowanie pierwszego samochodu osobowego FSO Warszawa, jeszcze wyłącznie z części przywiezionych z ZSRR. Od tej pory fabryka prosperuje coraz lepiej oraz produkuje więcej aut, a samą Warszawę z czasem udoskonala, powiększając w ten sposób podaż na nią. Na samej "polskiej Pobiedzie" się nie kończy, niebawem rozpocznie się produkcja Syren, Dużych Fiatów, Polonezów, a nawet montaż przywożonych z Włoch Fiatów 127, 131,132 czy jugosłowiańskich Zastavek. Przez piękną, 62-letnią historię przewinęło się także wiele niesamowitych prototypów, niektórych wciąż owianych tajemnicą, której być może nigdy się nie dowiemy, chociaż nadal jest cień nadziei. Między innymi przez to FSO nazywana była "fabryką cudów", która kiedyś, jak i teraz nieustannie zaskakuje nas coraz to nowszymi faktami, często nieprawdopodobnymi, ale też zadziwiającymi, aż po wręcz komiczne. I właśnie za to ją kochamy i nie zapominamy, co roku na początku listopada upamiętniając kolejną, coraz większą rocznicę :)
Zatem w telegraficznym skrócie lecimy z tym, czym można było nacieszyć oczy. Najpierw rodzime wyroby, które przyjechały odwiedzić swoją Fabrykę-Matkę.
Borewiczów to jak mrówków, zdecydowanie przeważały, co mnie bardzo ucieszyło.
Nowszych też nie mogło zabraknąć, w końcu marka jedna (a nawet model) :D
Caro z pakietem Orciari oraz rarytasik - FSO Polski (nie Polonez) 1500, czyli po prostu Borewicz przeznaczony na eksport. Za granicą sprzedawano je pod taką właśnie nazwą. Jako ciekawostkę dodam, że pierwsze Polonezy z roku 1978 też nazywały się "Polski", ponieważ określenie "Polonez" wymyślili czytelnicy gazety "Życie Warszawy" już po rozpoczęciu produkcji Borewiczów. Nie wiadomo, ile powstało pierwszych Polskich, ale jednego z nich ma mój znajomy i pokazywał go nawet w "Legendach PRLu". Miałem się z nim umawiać na sesję, lecz musi się to raczej przesunąć na wiosnę ze względu na pogodę :)
Coś, co mnie powaliło na kolana - Polonez Truck Plus z przebiegiem... 13 tysięcy kilometrów. Folia na siedzeniach, nawet nie zaśniedziałe śrubki i mocowania burt, a jak wysoko stoi! Normalnie ewenement i zastanawiam się, w jaki sposób on się tak uchował. Nie od dziś wiadomo, że Trucki przeważnie intensywnie eksploatowano, często prowadząc do ich łamania się w pół. Czyżby jakaś firma zaraz po zakupie Poloneza dostała w przetargu jakiegoś Dukato i polski wytwór stał się zbędny?
Jeden z dwóch, że tak powiem, "fajnych, jaskrawozielonych Atu Orciari w full opcji". Słyszałem wiele teorii na temat tych egzemplarzy, lecz jako niespecjalista ds. Polonezów wolę nie publikować swoich osobistych wniosków na temat ich pochodzenia w obawie na rychłe zhejtowanie. Mogę jedynie wyjaśnić, że oba Atu mają pakiet Orciari występujący seryjnie na Carówkach, silnik 1.4 z Rovera, bardzo bogato wyposażone wnętrze (śliczne, jasnobrązowe boczki wraz z fotelami Inter Groclin oraz elektryka przednich szyb i lusterek) i to, że powstały w ilości, którą możemy odliczyć na palcach jednej /dwóch dłoni. Słowem, unikaty z nich są jak najbardziej, nawet mimo wszechobecnej korozji, którą perfekcyjnie zakrywa przyciągający oczy kolor.
A o tych już WIM nieco więcej.
Żółty... aj, masz Malucha, wystarczy :)
Kolejny biały kruk, czyli Polonez Coupe produkowany małoseryjnie w latach 1981-83 (powstało ok. 300 sztuk). Dziś znanych jest około 10 jeżdżących i świetnie utrzymanych Coupetek, ale ten jest moim pierwszym widzianym na żywo.
Frekwencja Warszaw mnie wręcz rozbroiła - aż 10, w tym jedna z Otwocka. Ustawiły się w pięknym rządku przed głównym wejściem. Widok niesamowity :)
Oficjalnie ogłaszam, że ten Atu Plus jeszcze w wakacje stopniowo popadał w ruinę na ul. 3 Maja w Józefowie, ale widocznie musiał odkupić go jakiś fanatyk i dzięki temu znów wyszedł na ludzi. Wystarczyła polerka i dodanie kilku gadżetów, by znowu przyciągał uwagę na ulicy :)
Drugi ze wspomnianych "wypasionych Atu". Można rzecz, identyczne pod każdym względem, nawet rdzewieją w tych samych miejscach.
 Porządku pilnowała Milicja Obywatelska w Borewiczu i Dużym Fiacie...
... w razie ewentualnego zasłabnięcia do szpitala może zawieźć PF 125p Kombi jako Ambulans (którego niestety zabrakło), ale czy musi się zjawiać AŻ taki wóz jak poniżej? :)
Świetne ustawienie - różne odcienie żółci z palety lakierów na Borewiczach.
Czas na inne komunistyczne jeździdełka uświetniające splendor całej imprezy.
Hmm, piękne Maluchy, ten czerwony niczego sobie. Macie info o właścicielu? :D
Zajechał też Happy End o numerze 762, który niedawno trafił do nowego właściciela.
Czeska siostrzyczka Poloneza, można rzec.
Teorytycznie Syrena jest z FSO, ale akurat tą wyprodukowano już w FSM, więc ląduje tutaj. O ile przyjechało multum Warszaw, Syrenki reprezentowały zaledwie dwa egzemplarze. Ta jest najlepszą, jaką w życiu widziałem :)
Zastava-Yugo Koral 65 EFI - długa nazwa malutkiego autka z bałkańskim temperamentem. Oszpoilerowana, z ciekawymi felgami, z atrapą na przedzie - musi być eksportówka.
Marcin, zanudzony wszędzie stojącymi Poldkami i Kanciakami, mógł sobie popodziwiać cacko większego kalibru, notabene zaparkowane obok jego Siewrolejta :)
Maluch z dobrych lat z jedynym na zlocie Pick-upem na bazie Dużego Fiata.
Pełna galeria dostępna na moim profilu na Facebooku:
https://www.facebook.com/profile.php?id=100006418593953&sk=photos&collection_token=100006418593953%3A2305272732%3A69&set=a.1433002136923726.1073741857.100006418593953&type=3
Sezon 2013 już naprawdę uważam za zakończony i kolejnym zlotem będzie dopiero Rozpoczęcie Sezonu 2014, również na Żeraniu. Tymczasem przez zimę nie będziecie się nudzić, bowiem zostało mi do opublikowania jeszcze kilka relacji z innych imprez, które miały miejsce w tym roku. Niedługo powinna pojawić się pierwsza.
A teraz byle do wiosny! :)

Miejsce: Fabryka Samochodów Osobowych, Warszawa Żerań
Zdjęcia: Michał Bakuła