Z Archiwów: 1972-1981 Fiat 132

Latem 2011 roku podczas jednej z przejażdżek motorkiem pobłądziłem trochę w józefowskich lasach. I całe szczęście, bo wtedy pewnie nigdy bym nie uświadczył na żywo samego Fiata 132, niezwykle rzadkiego w Polsce mimo tego, że składano go na Żeraniu pod nazwą 132p. Józefowski egzemplarz niestety nie pochodzi z Polski, przez co traci na unikatowości ze względu na niezwykle małą liczbę 132-jek skleconych w FSO. Nie wiem, co teraz się z nim dzieje, ale słyszałem, że stał na Tablicy lub Allegro. Chętnie bym znowu zapuścił się w tamte lasy, ale już na pewno identycznie nie pobłądzę i odnalezienie podwórka może być problemem :)

Miejsce: Józefów, Województwo Mazowieckie
Zdjęcia: Michał Bakuła

2x FSC Żuk A15 Strażacki

Przechadzając się między blokami w stolicy zauważyłem, że coraz częściej pojawiają się na tamtejszych parkingach strażackie Żuki. Cóż, dla mnie jest to conajmniej dziwne, bo warszawskie straże chyba dysponowały większym i lepszym sprzętem, nawet w latach świetności Żuków. Czyżby nastała jakaś nowa moda na reklamę w postaci przyciągających uwagę czerwonych wozów? W takim razie z niecierpliwością czekam na koczujące niebieskie Polonezy z białym napisem MILICJA/POLICJA :)
Pierwszy Żuczek za idealne miejsce do przyciągania uwagi obrał osiedle nieopodal Ronda Wiatraczna. Mało tego, jest tutejszy - z OSP Saska Kępa. To tam nie ma PSP? Toż to 100lyca :)
Ale zaraz, skoro służył w Saskiej, to skąd on ma tablice?
Drugi nie jest rodzimym warszawiokiem, ale jakiś cudem dojechał i zatrzymał się na Ochocie.

Miejsce: Warszawa Ochota, Warszawa Grochów
Zdjęcia: Maciej Rosłoniec

1990 IFA Trabant 1.1

Trabantów nafociłem ostatnimi czasy mnóstwo, więc będę pokazywał tylko takie w pewnym sensie wyjątkowe. Na przykład ten jest w perfekcyjnym stanie wizualnym, nie dopatrzyłem się żadnej skazy. Przy czym warto zaznaczyć, że raczej nie ma garażu. Kongratulejszyns for ołner!

Miejsce: Warszawa Ochota
Zdjęcia: Michał Bakuła

1978-1982 Honda Prelude SN I

Przyznam, że pierwszy raz widzę na żywo pierwszą generację kultowej sportowej Hondy - nie powiem, ale zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Ach, te stare japońce :)

Miejsce: Warszawa Grochów
Zdjęcia: Michał Bakuła

1987-1991 Polski Fiat 126p BIS

Oto jeden z nielicznych warszawskich Bisów, czyli Maluchów z silnikiem o pojemności 700ccm, umieszczonym nieco niżej. Dzięki temu ta wersja Małego Fiata posiadała aż dwa bagażniki: standardowy z przodu i nieduży z tyłu, do którego dostęp odbywał się przez klapę, jak w prawdziwym samochodzie. Dodatkowo Bisy miały wydajniejsze ogrzewanie, już sterowane suwakami i były odpalane z kluczyka. Można rzec, że mamy do czynienia z "dojrzalszym" wcieleniem Fiata 126p, lecz te modyfikacje nie zostały docenione, skutkiem czego Bisa produkowano zaledwie 4 lata :)
Co do konkretnego egzemplarza, oglądałem go z kolegą z Siedlec, który posiada już jednego dwubagażnikowego Malucha. Zostawił karteczkę z zamiarem kupna, kto wie, może do niego kiedyś trafi. A fachowa i dobra ręka bardzo by się tu zdała, bowiem trochę zdążył zmarnieć...

Miejsce: Warszawa Ochota
Zdjęcia: Michał Bakuła

1984 Audi 100 C3

Łapcie mega świeżynkę, bo ustrzelony dosłownie godzinę temu. Raz na jakiś czas ta Audiola parkuje na parkingu przy torach w Otwocku i oczekuje cierpliwie na swojego pana. Widać, że właściciel i ona muszą być ze sobą zżyci, wskazuje na to perfekcyjny stan utrzymania. A, i oczywiście pochodzi z Karczewa. Chyba kiedyś mówiłem, że tamtejsze klasyki są najlepsze, prawda? :)
Warto jeszcze wspomnieć, że po okolicy jeździ brat w równie świetnej formie, do tego w Kombi (http://pobliskaulica.blogspot.com/2013/07/1983-1991-audi-100-c3-avant-cd_12.html).

Miejsce: Otwock
Zdjęcia: Michał Bakuła

1993-1997 FSO Polonez Cargo Ambulans

Może jeszcze nie stały się zabytkami, bynajmniej większość karetek na bazie Poloneza już została wycofana ze służby w szpitalach i sobie dogorywają w zaułkach kamienic, zapomniane przez świat. A muszę przyznać, że gdyby taka pomoc po mnie przyjechała w gorszej chwili, od razu bym stanął na nogi i wyzdrowiał :)

Miejsce: Warszawa Ochota
Zdjęcia: Michał Bakuła

Zakończenie Sezonu 2013 pod FSO - 12-13.10.2013r.

W minioną sobotę rozpocząłem jesienny maraton zlotowy, na który składają się 3 wielkie wydarzenia, czyli dwa Zakończenia Sezonu (pod FSO oraz Youngtimer Warsaw) oraz 62 rocznica uruchomienia seryjnej produkcji Warszawy na Żeraniu. Cykl zapoczątkował zlot pod Fabryką Samochodów Osobowych, organizowany przez Forum125p.pl, zatem tradycyjnie można było się spodziewać dużej ilości tych większych Fiatów. Tak się też stało, przybyły w liczbie przekraczającej 50 sztuk i pięknie się prezentowały ustawione w rządku przed murami fabryki "matki". Nie zabrakło również innych wyrobów FSO jak Warszawa, Syrena czy Polonez, lecz w kwietniu pojawiło się ich zdecydowanie więcej. W sumie jest to zrozumiałe, bo większość kolekcjonerów nie wypuszcza swoich pieścidełek na szarówkę z lekką mżawką w tle - po prostu takie cacka dużo lepiej wyglądają w słońcu, którego niestety w sobotę zabrakło...
Ja oczywiście udałem się Maluchem i jestem w 100% pewien, że uzyskał miano najmłodszego uczestnika na zlocie. Jednakże nie było żadnych problemów z wjazdem, przyjęli go z otwartymi ramionami, a po niedługim czasie dołączył niebieski rówieśnik :)
Zatem czas na fotorelację, jak to ogólnie wyglądało:
Mimo, iż był to zlot wyłącznie dla polskich aut, nie mogło na nim zabraknąć rumaka Agnieszki, który obserwował całe przedsięwzięcie w strefie VIP :)
Jak widać, zaakceptowali nawet rosyjską myśl techniczną. Szczerze, nieco mnie to zdziwiło, ale nie w negatywnym sensie :)
 O właśnie o tym mówiłem na samym początku...
 Boski FLik w full opcji.
 Jedna jedyna Syrenka i jedna z trzech Warszawek.
 Dalej Fiaty...
 Klasyki...
Pełen szacun dla ekipy z Węgier, która zaszczyciła nas swoją obecnością w ojczyźnie ich Fiatów/Polonezów i nie liczyli w tym czasie spalonych dziesiątek litrów paliwa :)
Tak na marginesie, Warszawa WIO jeszcze rok temu (albo w tym roku) należała do dziadka z Grochowa, który miał ją od nowości i normalnie jeździł :)
A zielony delikwent obok Kapitana Bomby to wysłannik z samego Otwocka - człowiek nazywa się Michał (moje ulubione imię :D) i w swojej kolekcji posiada również Fiata 125p z 1974 roku oraz Poloneza Borewicza w trakcie remontu. Mam nadzieję, że na wiosnę właśnie jego ujrzę na Rozpoczęciu :)
 Imprezę uświetniła wystawa kilku zagranicznych cacuszek...
...oraz motorower Romet Chart należący do mojego dobrego znajomego, Kamila. Motorek wciąż posiada plombę na silniku i ma przejechane od nowości lekko ponad 4 tysiące kilometrów. Romety to ja znam na wylot, lecz z Chartem nie miałem bliższego kontaktu. Dzięki za przejażdżkę!
 Nie zabrakło rzadkiej i poszukiwanej wersji Pick-up, oczywiście nie pozostawionej w oryginalnym imidżu :)
Te białe ściany w Maluchu są po prostu obłędne! Niby ledwo 12-stka, a przez to wygląda jak gdzieś 16" :D
O nasze zdrowie dbała niecodzienna sanitarka...
 ... a o bezpieczeństwo równie ciekawy radiowóz :)
Potem część wystąpiła w próbie sprawnościowej między pachołkami. Można było zobaczyć różne style wymijania, od bardzo spokojnego po wręcz palenie gumy :)
 "Czy to sedan czy kombiaczek, każdy potrafi wykonać szlaczek."
 Dla tych, co nie widzą: Tym Fiatem manewruje kobieta.
 Łatwo się domyśleć, że Maluch miał najłatwiej przy zawracaniu :)
 BBArdzo ładnie!
Gdy już wszyscy sobie pokręcili, udaliśmy się na relaksującą przejażdżkę po stolicy. Ach, te miny ludzi w plastikach...
Niektórzy nawet podchodzili do nas na światłach :D
Nie no, aż tak różowo nie było, to po prostu jakiś znajomy. Chyba...
 Jechać mogliśmy tylko za Agnieszką. Za nią nigdy się nie zgubimy :D
I finisz miał miejsce pod Stadionem - jedna pamiątkowa fotka. Więcej nie zrobiłem, bo się po prostu zagadałem, a reszta szybko się zwinęła na nocleg. Ja wróciłem do domu, by następnego dnia być wypoczętym do następnej atrakcji przygotowanej przez organizatorów :)
A tą drugą atrakcją była niesamowita okazja, z której grzechem było nie skorzystać. Mianowicie organizatorzy wynajęli dla nas... tor FSO! Tak, ten znajdujący się obok fabryki, na którym testowano wszystkie Fiaty, Polonezy, Warszawy, Zastavy, Fiaty 127/131/132 jakie wyjechały potem na drogi. Zatem te, które przyjechały na zlot, po 20/30/40 latach mogły się cofnąć do lat nowości. Mimo upływu czasu, auta radziły sobie równie dobrze jak podczas pierwszej jazdy próbnej, które przeprowadzali jeszcze władze żerańskiej FSO :)
A ja i mój Maluch również czujemy się wyróżnieni, bo jestem ciekaw, czy jakikolwiek Fiat 126p miał kiedykolwiek okazję przejechać się po tym torze. Mojemu i niebieskiemu rówieśnikowi przypadł ten zaszczyt i naprawdę nie zostawaliśmy w tyle za wyrobami z Żerania :)
To czas na galerię z pierwszego, spokojnego przejazdu, aby zrobić rekonesans toru i potem nie powpadać na opony :)
A potem nadszedł czas na ekstremalną jazdę na czas! Ja zostawiłem swojego kompana (Maluchem i tak bym nie wygrał :D) i postanowiłem porobić trochę zdjęć. Enjoy!
A tu mamy replikę Fiata 125p, który startował w Rajdzie Monte Carlo i Akropolis w latach 70. Pod maską mruczy silnik o pojemności 1800ccm i mocy bagatela 111 KM. Cóż, w tej próbie było widać dużą różnicę w porównaniu z seryjnymi 1300 i 1500 :)
W tej Zastavce miała okazję pilotować Agnieszka. Musiała być to fajna sprawa, ale jednak wolałbym siąść za kierownicą jugosłowiańskiej uczestniczki z polskimi korzeniami :)
A Pan w Maluszku ze stoickim spokojem zamurował wszystkich niewiarygodną zwrotnością Małego Fiata.
Na koniec powtórzyliśmy wspólny przejazd i tym razem mieliśmy okazję oglądać widok niczym z lat 50 - nowe Warszawki podczas testowania przed ewentualnymi poprawkami, zanim trafią do Polmozbytów :)
A jako bonus rzućcie jeszcze okiem na aktualny wygląd toru. Korzystajcie, bowiem tor jakiś czas temu został kupiony przez spółkę deweloperską i na jego miejscu ma powstać... osiedle mieszkaniowe. Ręce po prostu opadają, ale nic na to nie poradzimy. Czuję, że za rok już zobaczymy tu tylko pełno piachu, betoniarki i budy dla roboli. I tak właśnie kultowe miejsca, bardzo ważne w polskiej motoryzacji, odchodzą w niebyt, nieważne dla nikogo. Bo przecież to tylko zwykły, zapyziały i opuszczony kawał zbędnego terenu...
Tym smutnym akcentem, który podkręca jeszcze jesienna atmosfera przemijania, kończę relację ze świetnego weekendu spędzonego w wykwintnym towarzystwie. Niebawem kolejna impreza - Zakończenie Sezonu Youngtimer Warsaw i czuję, że będzie grubo, patrząc na frekwencję na czwartkowych spotach. Oczywiście relacja również się pojawi na blogu, także wyczekiwać :)

Miejsce: Warszawa Żerań, Stadion
Zdjęcia: Michał Bakuła